środa, 2 marca 2011

drugi tydzień "The Artist's Way"



Kochani,
A więc kolejny rozdział "The Artist Way", zatytułowany jest :
RECOVERING OF SENSE OF IDENTITY" czyli takie zidentifikowanie samych siebie na nowo.
rozdział jest bardzo interesujący i już biorę się do  opowiedzenia  wam o nim po troszce.


Julia zaczyna rozdział pisząc o tym jak często odkrywanie naszej własnej kreatywności jest dla nas bardzo trudne a zwłaszcza jego poczatki. Często w  momencie kiedy zaczynają się jej pierwsze oznaki my świadomie czy też nie próbujemy je stłamsić z różnorakich powodów i w różnoraki sposób.
I tak na przykład często po pierwszym tygodniu pisania targają nami mysli takie jak : " to jest bez sensu", "co z tego, że zrobuiłam to przez tydzień i tak pewnie nie wytrzymam drugiego", "pewnie i tak źle to zrobiłam" i wiele wiele innych. Ja przyznam sie tu bez bicia, że książkę tą zaczynałam robić już z 5 razy i nigdy nie mogłam jej dokończyć.  Jednym z głównych powodów było właśnie niewierzenie w samą siebie, karcenie siebie non stop za najdrobniejsze niedociagnięcia i czepianie sie wszystkiego czego tylko mogłam się uczepić.   Tym razem wszystko idzie bardzo gładko. Dlaczego? Dlatego, że teraz kocham siebie przebardzo i akceptuje taką jaką jestem. Obserwuję a nie osądzam jak już powtarzałam wam skarby razy kilka...to dla mnie jest  jeden z najważniejszych kluczy do pokochania siebie i samoakceptacji.

Samozwatpienie jest bardzo niebezpieczne i może ono być wywołane wewnętrznyi lękami, które są w nas wpojone od odzieciństwa i nie chcą nas opuscić a wręcz odwrotnie w momentach kiedy próbujemy się ich pozbyć one chwytają się nas kurczowo i nie chcą z uścisku wypuścić.
Drugim sposobem na samozwątpienie jest wpływ innych ludzi i ich osądów na temat tego co robimy. Jednym z najbardziej popularnych  "błędów" jest pokazanie naszych "morning pages" komuś bliskiemu. "Remember, the  morning pages are private", mówi Julia. Nasze mysli są tam tylko dla nas i nie ma potrzeby sie nimi z nikim dzielić, zwłaszcza na samym początku.
Ja wierzę, że częstym powodem dlaczego chcemy je komuś pokazać jest właśnie nasze samozwątpienie.  Wciąż niestabilni na poczatku naszych poszukiwań, nie wierzymy sami w siebie i w to co robimy więc wracamy do starych nawyków i szukamy potwierdzenia w innych. Jednak tylko w nas są odpowiedzi i tylko my wiemy co dla nas właściwe jest a co nie. Tak więc nikt nie może nam tu pomóc, a każda rada dla nas ofiarowana nie karmi naszej duszy lecz nasze ego, które nie zna nas a tym bardziej naszego wewnętrznego dziecka.
Kolejną przeszkodą w naszej wędrówce są "poisonous playmates i "crazymakers"czyli ludzie którzy nie przyczyniają się do naszego uzdrowienia a wręcz nam w nim przeszkadzają nie ważne czy to celowo czy też nie.
Najłatwiej jest nam się spotkać z naszym kreatywnym dzieckiem gdy czujemy wewnetrzny spokój, samoakceptacje i bezpieczeństwo w sytuacji w jakiej sie znajdujemy. To właśnie wtedy nasze wewnętrzne dziecko czuje się bezpieczne i gotowe by się ujawnić i zostać z nami na zawsze. Dlatego takie też otoczenie powinniśmy stworzyć dookoła siebie. Niespodzianką nie jest to że nie jest to zadanie  łatwe.


Bardzo często tak jest, że w trakcie  naszego uzdrowienia, wiele ludzi nie jest w stanie zrozumieć tego co robimy, im bardziej się ujawniamy z naszym nowym wcieleniem tym bardziej nasi bliscy są tym zszokowani, wrecz oburzeni. Rezultatem tego niezrozumienia jest mówienie nam że jesteśmy dziwni, inni i że to co robimy jest głupie i nie ma sensu. My przez lata praktyki zniewoleni przez ego często poddajemy się właśnie w tym momencie. Zamiast walczyć o swoje, staramy się uszczęśliwić innych.  Kochani: ZAUFAJCIE CHOĆ RAZ SOBIE , TEN JEDEN RAZ, a zobaczycie jak magia sie wkardnie w życia wasze, jak niewykonalne stanie się wykonalne a niemozliwe możliwym będzie.
Do dziś bliscy moi wyśmiewają się z tego blogu i z filmików moich, szaloną nazywają, dziwną w swoim świecie zamknietą. I powiem wam że oni rację mają i powiedzenie mi że w swoim świecie żyję jest najlępszą rzeczą jaka tam może być...bo ja 30 lat czekałam na to by się odważyć i sobą być...i w swoim świecie żyć... i nigdy ale to nigdy obiecuję sobie nie zatracić się już - nie zdradzić siebie....i tylko tym co kochają mnie taką jaka jestem drzwi do mojego serca otworzyć...innych pożegnałam już jakiś czas temu, bez złości czy żalu a ze zrozumieniem i błogosławieństwem na drogę.
Gdy jedni ludzie z naszego życia odchodzą kreuje się w nim miejsce dla nowych dusz co mają do niego przyjść...więc proszę cię nie badź z tego powodu smutny...zaufaj mi i bądź tym podekscytowany:).
Ja w moim  nowym świecie mam CIEBIE  i każdą nową duszyczkę która tu na tym blogu się wkrótce pojawi. Gdyby nie ten blog nie byłoby w moim życiu ludzi takich jak TY- ludzi których kocham ja i ludzi którzy kochają mnie -taką jaka jestem - NIEOKIEŁZNANĄ - zakochaną w sobie, zakochną w tobie, zakochaną w życiu i każdej jego sekundzie  mi ofiarowanej.

Dlatego powtórzę raz jeszcze : PROSZĘ ZAUFAJ SOBIE.
Brak wsparcia od bliskich jest czesto rezultatem zblokowania ich własnej kreatywności. Ludzie mają w życiu tendencję negowania rzeczy których nierozumieją lub nie są gotowi sami wykonać. Ich czas nadejdzie kiedy bedą na to gotowi.... ty jednak nie trać czasu by na nich czekać......to jest twoja podróż i zacznij ją tu i teraz!

Tak bardzo jak inni mają na nas wpływ i w wielkiej mierze mogą się przyczynić do blokady nszej kreatywności nie są oni jedyną przeszkodą  z jaką idzie nam  się spotkać na naszej drodze. Kolejnym i największym głazem do przeskoczenia jesteśmy my sami kochani. Tak tak nie kto inny jak MY. Julia pisze tu o wielkiej roli jaką pełni SCEPTYCYZM -  "THE SECRET DOUBT". Nasze stare nawyki myśleniowe zaczynają nam płatać figle i zaczynamy sie czepiać wszystkiego czego tylko damy radę: "tak to prawda że czuję się lepiej odkąd piszę mój pamietnik codziennie, ale to pewnie zbieg okoliczności, a nawet jeśli nie to dopiero pierwszy tydzień, wszystko co nowe jest ekscytujące na poczatku a później gaśnie i wszystko wraca do normy", " nie wierzę że dałem/ dałam  się w to wciągnąć, to jest naprawdę głupie" itp.

Samozwątpienie jest czesto spowodowane strachem przed tym  co nowe.  Często wiemy że tam po drugiej stronie czeka na nas lepsze życie. Jednak co za tym też idzie jest pozostawinie naszej starej historii za sobą. A nasza historia kryje w sobie to czego nowe życie nie posiada: komfort, wymówki, usprawiedliwienia.
Nowe życie w zamian przynosi coś do czego nie jesteśmy przyzwyczajeni : ryzyko, niewygodę, zmiany i nowe wyzwania. Zmiana  jest procesem indywidualnym i każdy z nas przechodzi ją w inny sposób, jednym zajmuje to miesiąc innym kilka lat, jedni sie przy tym nie wysilają wcale a drudzy przechodzą wewnetrzne katusze dzień za dniem. Ważne w tym wszystkim jest to skarby by dać sobie tyle czasu ile  potrzeba i  raz jeszcze przypomnę by być  obserwatorem a nie sędzia własnych zmagań i poczynań. Staraj się robić tylko tyle na ile jesteś gotowyi proszę nie porównuj sie z nikim innym bo prawdziwe porównanie może być tylko z samym sobą, dlatego że  na świecie nic nie jest takie same ani dwa płatki roży ani dwie istoty ludzkie. Era porównań dobiegła końca. Ty jesteś swoim uczniem i swoim nauczycielem a twoje "morning pages" pomoga ci ujrzeć i docenić twój progres i twoje osiągnięcia.


Julia kończy rozdział pisząc o tym jak ważne jest poświęcanie uwagi wszystkiemu co się dookoła nas dzieje. "The reward for attention is always healing", mówi Julia i ja sie z nią jak najbardziej zgadzam. Jak sami wiecie powtarzam do znudzenia, żebyśmy byli obserwatorami własnych poczynań, mysli i emocji. Dlaczego jest to tak ważne? A to dlatego, że stan obserwacji wprowadza nas w stan " being in the now" czyli bycie tu i teraz czyli w  moment teraźniejszy czyli jedyny  moment który jest prawdziwy.

Kochani to by było na tyle jeżeli chodzi o drugi rozdział, wyjaśnię wam tylko że to co tu piszę nie jest dosłwonym tłumaczeniem rozdziału a moją osobistą interpretacją.

Tych co czytaja po angielsku i chcieli by przeczytać co dokładnie Julia ma do powiedzenia wysyłam do MJKV http://mjkv.blogspot.com/ (Mary)- cudownej istotki, którą było mi dane poznać i do swojego życia raz dwa  przygarnąć:). Nie tylko ma ona w dostępie link do elektronicznej wersji tej książki ale też pisze ona posty na jej temat (dużo systematyczniej niż ja:)), chodzi na randki  i robi WSZYTSKIE  prace  domowe. Jak już powiedziałam i powtórzę raz jeszcze:) jest to niesamowita duszyczka pałająca  piekną i czystą energią przyprawioną dobrym poczuciem humoru:))))


Niektóre prace domowe na ten tydzień:

1. Gdzie sie podziewa twój czas? Wypisz 5 głównych rzeczy, które zrobiłeś w tym tygodniu. Jak wiele czasu poświęciłeś dla każdej z nich? Ktore z nich były rzeczami które CHCIAŁES zrobić a które były PRZYMUSAMI (narzuconymi ci przez samego siebie czy tez innych).  Jak wiele czasu spędzasz by pomóc/uszczęśliwić innych a jak wiele czasu ofiarujesz samemu sobie?  Czy ktos z twoich bliskich próbował stłamsić twoją kreatywność?

Na kartce papieru narysuj koło a w jego środku wypisz tematy,które musisz chronić/osłaniać.  obok nich także w środku wypisz bliskich, którzy cię wspeirają. Na zewną trz wypisz imiona tych, z którymi narazie jeszcze nie możesz się dzielić swoimi przeżyciami, ponieważ nie są oni gotowi by je usłyszec i tym samym nie są w oni w stanie cię narazie wesprzeć. Dodaj drobne opisy do imion i tych w środku kółka i tych na zewnątrz.
Np. " Marek jest kimś z kim narazie nie moge sie podzielić swoimi przeżyciami...."


2. wypisz 20 rzeczy, które kochasz robić (biegać, spiewać, chodzić po górach). Kiedy ostatnio je robiłeś? Spóbuj napisać date przy każdej z nich.Nie bądź zdziwiony jeżeli nie będziesz w stanie ich pamiętać lub gdy zdasz soebie sprawę że niektóre z nich robiłeś lata temu. Nie przejmuj sie to się wkrótce zmieni a lista ta jest idealną listą twoich przyszłych randek:)))

3. wypisz 2 rzeczy z powyższej listy i postaw sobie za gol wykonanie ich choć przez chwilkę w tym tygodniu. nie musi to być nic ogromnego, po prostu zacznij sie przyzwyczajać na nowo  do ofiarowania sobie samemu coraz wiecej  czasu.  Sam na sam ty i twoje wewnetrzne dziecko :))))

4. Ten Tiny Changes:
wymień 10  rzeczy jakie chciałbys w sobie zmienić zaczniej od tych wilekich a skończ na najdrobniejszych.

5. wybierz drobna rzecz z powyzszej listy i postaw ja za swój gol

6. I zrób ją TERAZ:)))