poniedziałek, 7 czerwca 2010

dzien 31!!!!!

Nie pisalam dawno bo mialam ciezkie dni, i nie chcialam wprowadzac negatywnej atmosfery, jednak obiecalam sobie i wam rowniez, byc w tym wszytkim szczera. A wiec jak wiecie ja kocham sokowanie i  to sie juz nigdy nie zmieni, bede pila soki juz do konca zycia!!!! Fizycznie czuje sie rewelacyjnie, glodu tez nie mam, zoladek moj odpoczywa i moje cialo mnie za to kocha. Jednak psychicznie jest mi bardzo ale to bardzo ciezko ostatnimi dniami...naprawde chcialam juz sie dzisaj poddac. Pomyslalam sobie ze wytrwalam miesiac i to jest mnostwo czasu i chyba na tym poprzestane...przesiedzialam, przemedytowalam, i zmienilam zdanie zobaczymy na jak dlugo. mam normalnie wyrzuty sumienia jak to pisze...bo nie chce tutaj takich smutnych wiadomosci wam dawac ale taka jest kolej rzeczy, i pewnie jak jutro wstane to sie bede lepiej czula. na dzien dzisiejszy jednak  jest tak a nie inaczej. Moja cera tez zwariowala, mysle ze to za duzo soku pomaranczowgo i jablkowego takze od jutra postanowilam glownie pic zielone soczki i tylko troszke marchewki. Pozdrawiam wszytkich cieplutko, wybaczcie ze sie tyle nie odzywalam, obiecuje poprawe....Przesylam mnostwo milosci , buziakow i ciepelka<3

Przepis na jeden z moich ulubionych soczkow
marchewka
szpinak
ogorek
czerwone jablko
odrobina cytrynki