wtorek, 7 czerwca 2011

dla pani Andy



Kochani:)
Jakiś czas temu napisała do mnie przecudowna kobieta pani Anda, poprosiła mnie bym opowiedziała jej o surowej diecie i o tym co wydarzyło sie w Teksasie. Pani Anda zmagała sie z poważną chorobą, operacje i chemotrapie pomogły jej w walce z nowotworem jednak "podarowały" jej w zamian paraliż ciała. Choć ciało jej było zmęczone i wycięczone z bólu , dusza jej nigdy się nie poddała. Jej niesamowita cheć walki i piękna energia była ogromną inspiracją moich ostatnich postów i filmików. To głównie dla niej i z myślą o niej zaczęłam kręcić ostatnie wykłady na youtube. Planowałyśmy też razem na youtube odtworzyć, dzień po dniu  moje trzy tygodnie w Teksasie, by pani Anda i inni ludzie, którzy potrzebują pomocy mogli z tego skorzystać. Dzisiejszego poranka zadzwoniła do mnie Matylda, córka pani Andy i powiedziała mi, że jej mama od nas odeszła, że jej cudowna dusza jest już w bezpiecznym miejscu i odpoczywa w spokoju.
Kochani chciałabym was bardzo bardzo poprosić byście znaleźli choć sekunkę swojego cennego czasu i pomodlili się do "swojego" Boga i poprosili go by zaopiekował się tą przecudowną istotą. Napotkanie pani Andy w moim życiu, pisanie z nią emailii i rozmowy z jej cudowną córką były i są dla mnie i tego blogu wileką inspiracją.
dziekuję :
za wasz cenny czas, 
za to że jesteście częścią mojego życia
za słońce o poranku
za blog i moc pomagania innym
za miłość
za siłę walki
za wsparcie
za inspirację 
za PANIĄ ANDĘ I JEJ CUDOWNĄ RODZINĘ...DZIEKUJĘ PRZEŚLICZNIE!

KOCHAM WAS <3