niedziela, 18 grudnia 2011

kompulsywne jedzenie/uzależnienie od jedzenia część I


Kochani dziś temat do którego przybierałam się już od dawna, będzie to seria postów na które wiem, że wielu z was czekało i czekałam też  ja sama. Wiem, że zajeło mi sporo czasu by wreszcie zacząć o tym pisać, jednak czas ten  był mi potrzebny do zakończenia mojej własnej przygody z tym „nałogiem”.
Moja przygoda z kompulsywnym objadaniem zaczęła się zaraz po przyjeździe do Nowego Jorku czyli 8 lat temu i zakończyła bardzo niedawno. Jednak dopiero 3 lata temu zdałam sobie sprawę z tego co się ze mną działo, wcześniej tajemnica o moim „nałogu” była zakopana głęboko w mojej podświadomości razem z pozostałymi duchami przeszłości. Pierwsze zderzenie się z rzeczywistością było bardzo drastyczne. Byłam tak przerażona, że cała się w wewnątrz trzęsłam na myśl o tym co by było gdyby ktoś się dowiedział. Szybko jednak zdałam sobie sprawę że najgorsze jest przyznanie się samej sobie,  inni zeszli na dalszy plan. Przez około rok, byłam zdolna  wciąż ukrywać swój „sekret”, przed samą sobą i innymi oczywiście też. Radziłam sobie całkiem nieźle  aż do wyjazdu do Teksasu (2 lata temu), gdzie prawda była wszędzie i nie sposób było sie od  od niej ukryć. Miłość i akceptacja jaką tam byłam obdarowana  sprawiły, że już nie chciałam uciekać. Pokazano mi WOLNOŚĆ, która jak tęcza mieniła się przeróżnymi kolorami: śmiech, spokój, radość, sen, akceptacja siebie, wybaczenie, płacz, wsparcie, bezwarunkowa miłość....ofiarowane prosto z serca obudziły we mnie siłę walki.  Walka ta, a raczej podróż jak  to wolę nazywać trwała przez kolejne 2 lata.  Niespodzianką tu nie będzie gdy wam powiem, że mimo cennych narzędzi jakie posiadałam, wiedzy i zapartej chęci, podróż ta  wypełniona była łzami i śmiechem, radością i smutkiem wiarą i rozczarowaniem, ale najważniejsze w tym wszystkim było to jednak, że tym razem podróż ta wypełniona była przede wszystkim MIŁOŚCIA, AKCEPTACJĄ I WYBACZENIEM.



Od czego zacząć?
By zacząć tą NIESAMOWITĄ podróż trzeba przede wszystkim zrozumieć, że:

- Nie jesteś SAM / SAMA!!
Każdy z nas ma „problemy” co ja jak wiecie wolę nazywać LEKCJAMI do nauczenia. Każdy z nas BEZ WYJĄTKU  boi sie o tym mówić, myśląc, że jak ktoś się o tym dowie  będzie nami zawiedziony, zmieni o nas zdanie, przestanie nas szanować, PRZESTANIE NAS KOCHAĆ.

 Im mniej o tym mówimy tym wolniej się tego pozbywamy/uczymy. Ukrywając tą  „tajemnicę” dzień po dniu obciążamy nasze ciało i duszę coraz bardziej i tym samym żyjemy w zakłamaniu wobec innych i najważniejsze wobec SAMYCH SIEBIE. Życie w zakłamaniu jest życiem w strachu, strach jest tym co oddziela nas od miłości czyli od Boga/ Wyższej Siły/ Stwórcy i od NAS SAMYCH.

- Problemy/ lekcje te nie są żadną zbrodnią przez nas popełnioną, są one wręcz odwrotnie PREZENTEM od naszej duszy. Są one jak wiadomość ukryta w butelce która przypomnia nam o tym, że jakaś część nas wciąż żyje w strachu czyli w separacacji. Ukrywanie problemów jest jak wrzucanie tej butelki z powrotem do oceanu modląc się ,że wyląduje ona głęboko na jego dnie i już nigdy nie wypłynie na wierzch. Wiemy jednak wszyscy, że ona zawsze wypływa.

Co by było gdybyśmy tym razem zamiast ją ponownie wyrzucić, otworzyli ją dla odmiany i przeczytali wiadomość, którą ze sobą przyniosła?

Strach kreuje dziury w naszej duszy, które tylko miłość jest w stanie  załatać, nasze problemy/lekcje  są nićmi, które to umożliwiają.

 - Zrozum proszę, że  jedzenie kompulsywne/ uzależnienie od jedzenia (i każde inne uzależnienie) nie jest problemem do naprawienia, jest ono szansą na uleczenie twojej duszy.  

- To jak wyglądasz tu i teraz jest IDEALNE.

Jeśli uważasz, że masz nadwagę, twoje ciało wyświadcza ci przysługę pokazując na zewnątrz to co się dzieje w twoim  wnętrzu. Ciało fizyczne jest odzwierciedleniem twojej duszy. Dlatego to jak wyglądasz nie jest winą twojego ciała, nie jest też twoją winą. Tak naprawdę nie ma w tym żadnej winy jest tylko informacja, której odczytanie  jest kolejnym krokiem do uzdrowienia twojej duszy. Twoje ciało samo w sobie jest całkowiecie neutralne. Nie przyczynia się do niczego, jest całkowicie EFEKTEM tego co się dzieje wewnatrz ciebie.
Dlatego zamiast karcić swoje ciało za to jak wygląda, PODZIĘKUJ mu za wiadomość jaką ci przyniosło.

- Niezdrowa dieta czy też brak ćwiczeń również nie są przyczyną twojej nadwagi,  są tylko narzędziami, których używasz lub użytku unikasz.  Skoro NIE są one powodem twojego „problemu” NIE BĘDĄ  one też ich rozwiązaniem. Umysł jest przyczyną to on podejmuje decyzję o tym co zjesz, ile tego zjesz i czy będziesz aktywny fizycznie czy nie. Gdy zmienisz sposób myślenia , zmienisz narzędzia i sposób w jaki ich używasz.

- Podróż na którą cię zabieram jest przyjemnością, zabawą, doświadczeniami wypełnionymi śmiechem i łzami. Podróż ta  jest krokiem w przód, który przybliży cię do tego kim naprawdę jesteś, uwolni cię od mask, które nosiłeś przez lata. Podróż ta jest droga do wolności, która  leczy naszą duszę zamienijąc ukryty w niej  strach w MIŁOŚĆ. 

- Podróż ta NIE JEST kolejną probą kontroli i manipulacji. Podróż ta jest naszym nauczycielem, uczy nas pokory i  wrażliwości, uczy nas że jedynym sposobem walki jest PODDANIE SIĘ.  Poddanie się naszej duszy, która do nas szepcze używając naszego ciała. Podróż ta uczy nas, że   zamiast krzyczeć należy słuchać.   

- Podróż ta nie jest podróżą, której należy się WSTYDZIĆ podróż ta jest podróżą, którą należy sie SZCZYCIĆ!

-PODRÓŻ TA NIE BĘDZIE ŁATWA. Będzie wymagała ona determinacji, silnej woli, cierpliwości, systematyczności, otwartego umysłu i otwartego serca, wrażliwości, zmian nawyków jedzeniowych, zmiany myślenia, skromności, bezwarunkowej miłości do siebie i swoich bliskich i ciężkiej pracy. Jeśli teraz gdy to czytasz przebiegło ci przez myśl, że niektóre z tych rzeczy wydają ci się absolutnie niemożliwe do zrealizowania, wyobraź sobie jakim darem jest ta właśnie podróż. Czy teraz rozumiesz wreszcie, że  pojawiła się ona w twoim życiu by właśnie pomóc ci się tego wszystkiego nauczyć?


KONTRAKT:

Ja................................. zobowiązuję się wybrać na niesamowitą podróż, która wyleczy moją duszę ze strachu, który się do niej wkradł. Jestem podekscytowany/na tym, że podróż ta wniesie do mojego życia wolność, zedrze ze mnie wszystkie maski, pod którymi ukrywałem/łam się przez lata,  wypełni moje życie   miłością i  pomoże mi  stać się tym kim naprawdę jestem. Zdaję sobie sprawę, że podróż ta nie jest łatwa i będę musiał/ła pracować ciężko dlatego obiecuję być cierpliwym/ą i wyrozumiałym/łą praktukując miłość i zrozumienie wobec siebie i moich bliskich.

  Podpis: ________________________
                                                                            
CDN