czwartek, 1 listopada 2012

gdy jedzenie jest miłością

Wiele razy słyszeliście mnie mówiącą: problemy z kompulsywnym jedzeniem, nie są problemami z jedzeniem i jedzenie nie bedzie ich rozwiązaniem. I powiem to raz jeszcze: PROBLEMY Z KOMULSYWNYM JEDZENIEM, NIE SĄ PROBLEMAMI Z JEDZENIEM.  Dodam jednak od razu, że nie znaczy to, że zmiana diety nie jest pomocna. Jest i to bardzo, wręcz nawet bym powiedziała - konieczna. Zazwyczaj jednak bywa tak, że jak ktoś dojdzie do tego dlaczego się objada i jaki to co je ma wływ na jego ciało, zmiana diety prędzej czy później zachodzi automatycznie.

Od kilku miesięcy pracuję z ludźmi na skypie prowadząc prywatne terapie poświęcone właśnie kompulsywnemu jedzeniu i oni jeśli tu się pojawią by skomentować:) bedą pierwszymi by wam powiedzieć, że nie są to rozmowy o jedzeniu i nie ma na to magicznej diety. W zamian jest to grzebanie w przeszłości i wskakiwanie w głęboka wodę, w której  i tak już siedzimy. Tym razem jednak nie po to by tonąć a by przepłynąć na drugi brzeg.

Ja ani żaden inny psycholog nie jest w stanie przełynąć tej wody za was, nawet za rękę was nie możemy ciagnąć dlatego, że to działa tylko na krótki dystans. Gdy psycholog musi was ciągnąć, po pewnym czasie zaczniecie tonąć oboje. Jedyne co ja czy inny psycholog może dla was zrobić to poodsłaniać chwasty rosnące dookoła by ukazać wam drogę przeznaczenia, króra jest waszą drogą i tylko wy możecie przez nią przełynąć....własnym sposobem.... i własnym tempem.

A więc dlaczego człowiek się objada? Ile ludzi na świecie z tym " problemem" tyle na to powodów. Są jednak pewne reguły i na to.

Już od małego wpycha nam się jedzenie gdy płaczemy. Niemowle, które zaczyna płakać jest automatycznie podnoszone przez rodzica, huśtane, kołysane i co najważniejsze karmione. I jak dziecko wciąż płacze to popadamy w panikę wciskajac mu wszustko co mamy pod ręką by je uciszyć. Nie znaczy to znów, że jest to złe całkowicie zachowanie rodzica, jednak prawda jest taka, że czasem dziecko chce poprostu popłakać. Tak jak nam dorosłym chce sie czasem płakać lub wręcz krzyczeć. Często też naszym pierwszym odruchem jest to by tego nie robić, bo tak nie wypada. Jednak to nie jest tak naprawdę pierwszym odruchem wrodzonym. Pierwszym odruchem jest chęć płaczu i krzyku a drugim wyuczonym jest jego stłumienie. Tak jak nas uczno od małego tak my uczymy siebie i innch dookoła nas. .." Nie płacz publicznie, nie mów o swoich problemach, nie narzkaj, to nie wypada, to nie przystoi"

Pierwsze 3 lata naszego życia sa najważnieszymi jeśli chodzi o rozwój naszego mózgu. W tak krótkim okresie nasz mózg jest już rozwinięty w 95%. Więc więź i "zasady" jakie zostały nawiązane przez nas z naszymi opiekunami, zwłaszcza matką, stają sie częścią naszej podświadomości bardzo wcześnie i towarzyszą nam przez wiele wiele lat. I pomyśleć, że to wszystko dzieje się zanim my mamy  możliwość jakiegoklowiek sprzeciwu czy posiadania własnego zdania na jakiklowiek temat.

"Programowanie" te nie ma końca. Jestem pewna, że każdy z nas pamięta chwile przy stole wpatrując się w talerz z jedzeniem na które nie mamy absolutnie ochoty i głos naszej kochanej mamy nad głową: "jak jesteś grzecznym chłopcem, to zjesz wszystko do końca", " dzieci w afryce głodują", jak zjesz wszysko to mama będzie cię kochać", " jak zjesz to będziesz mógł oglądać telewizję" itp.

Już od małego manipuluje się nami poprzez jedzenie. Dzięki przysmakom naszej mamci jesteśmy skłonni odrabiać lekcje, posprzatać nasz pokój i niedokuczać naszemu rodzeństwu.
Jedzenie staje się narzędziem w rękach rodzica, które nas karci, nagradza i spędza z nami wolny czas gdy oni go dla nas nie mają. Jedzenie staje się w naszych rękach miłościa na którą nasi rodzice często nie mają czasu.
Co może być lepszym obiektem miłości? Jedzenie na nas nie krzyczy, nie karci nas, nie poniża, jest tam dla nas zawsze na każde nasze zawołanie, nie może odejść bez naszej wiedzy nie może nas porzucić, nie może nas zdradzić ani zranić i co najważniejsze jest przepyszne. To my mamy nad nim kontrolę...a przynajmniej tak nam się wydaje. Jedzenie jest bezpieczne a ludzie nie.


CDN