MOje skarby kochane , mija mi dzien piaty i dzis byl pierwszy dzien gdzie czulam sie absolutnie rewelacyjnie, zero bolu glowki, zero watpliwosci czy zapytan po co mi to wszytko...poprostu czulam sie jak w niebie. Glodna tez nie bylam anni troszke, wyspana, wypoczeta, tyle ze zalatana calay dzien w szkole i laboratorium jak zawsze. Zostalo mi 87 dni i dzis czuje sie jakbym mogla nawet 150 przeleciec.:) wiem jednak ze to sie zmieni i hustawki nastroju sie pojawia ale jestem na nie gotowa , jak narazie jest super i co najwazniejsze moj brzucho czuje sie rewelacyjnie , zero bolu, spokuj , cisza i tego mi bardzo brakowalo. dzis na sniadanie mialam marcheweczke z jabluszkiem, pozniej 3 ogromne szklanice wody, nastepnie szpinak, seler, pietruszka, ogorek::))))) pyszotka i na podwieczorek jabluszko z buraczkiem marchewka i szpinakiem, troszke cytryny i imbiru jak barazie mija ULUBIONA mieszanka:)))))) pozdrawaiam wszytkich serdecznie, przesylam buziole i naprawde namawiam do dolaczenia sie do mnie choc na jeden dzien:)
Dziekuje za sok marchewkowo-jablkowy z ran
za urodzinowy obiad i kims kogo nie znam:)
za gotowany obiad co byl tak ciezki na moj zoladek ze pewnie szybko juz takiego nie zjem, co nie zmienia faktu ze byl on przepyszny
za objawy detoksu ktore uswiadomily mi ze moje cialo sie przeczyszcza,
za bol glowy ktory nareszcie minal
za wszytkich cudownych ludzi dookola mnie
za ten szalony i niewyjasniony dla poniektorych usmiech na mojej twarzy
za was wszytkich tu obecnych
i za te 87 dni przecudownej uczty co mi pozostaly DZIEKUJE!!!!!!