sobota, 1 maja 2010

PRZEPROWADZKA...

Caly dzien dzis spedzilam na pakowaniu , przerazona iloscia rzeczy nagromadzonych po 6 latach a takze faktem ze wprowadzam sie chwilowo do Marcina ktory sam ma nie za wielki apartament, postanowilam wyrzucic lub oddac jak najwiecej rzeczy. Godzinami jak szalona chodzilam w ta i z powrotem , wyrzucajac rzeczy kompletnie do niczego mi nie potrzebne , wiekszosc z nich nigdy nawet nie byla przeze mnie uzyta, a potem wyciagajac je z kosza i przynoszac z powrotem , bo tak ciezko bylo mi sie ich pozbyc . Kompletnie bezuzyteczne jednak wciaz niezbedne..... dlaczego ??? Zapytalam sama siebie....Madrzy ludzie w madrych ksiazkach mowia ze jezeli chcemy odmienic cos w naszym zyciu, jezeli chcemy zaczac zycie od nowa , powinnismy pozbyc sie wszytkiego co nam przypomina o tym co chcemy zapomniec... zaczynajac od malych rzeczy jak niepotrzebna bluzka z wciaz przypieta do niej metka ktora trzymamy w szafie przez kilka lat wierzac ze kiedys na cos sie przyda...madrzy ludzie w madrych ksiazkach mowia ze te male nawyki sa odzwierciedleniem naszych wartosci i przekonan , naszych wyborow zyciowych, naszego leku przed zmiana , przed czyms nowym i nieznanym, madrzy ludzie mowia wiele madrych rzeczy pomyslalam, poczym spakowalam z powrotem to co wygrzebalam ze smietnika 2 godziny wczesniej i podreptalam wciaz niepewnie pozbyc sie tego czego balam sie pozbyc przez ostatnie 6 lat...
Jedna z wielu rzeczy ktora znalazlam byla koszula nocna oczywiscie z metka do niej przypieta , i powiem wam szczerze nie mam zielonego pojecia jak cos takiego znalazlo sie w moim posiadaniu???? Karolina moja wspollokatorka nie mogla sie powstrzymac i musiala to uwiecznic na zdjeciu....wiec nie moglam sie z wami tym nie podzielic:)





Kolejna rzecza ktora znalazlam i szukalam jej od lat jest mala ksiazeczka ktora kiedys zrobilam swojemu przyjacielowi na urodziny, ma ona cytaty z ksiaZki ktorej niestety tytulu nie pamietam, i nie moge jej nigdzie znalezc (wsrod tylu innych rzeczy ktore sa zupelnie bezuzyteczne). Byla to mala ksiazeczka zawierajaca listy ojca do corki ze wskazowkami jak godnie przejsc przez zycie, kupilam ja lata temu by zobaczyc jakich rad udzielaja dzieciom ojcowie, kupilam ja bo nie bylo mi dane miec wlasnego taty ktory by mi powiedzial jak godnie zyc...




Jeden z moich ulubionych cytatow:
ZYC I MIEC NADZIEJE…
„ Aby zyc trzeba miec nadzieje , ze przyjdzie takie jutro, ktore wyzwoli nas z leku….przed jutrem.
Aby zyc trzeba narzucic sobie tempo, nie pozwolic czasowi przeciekac przez palce.
Aby zyc trzeba snic na jawie, spac czujnie nasluchujac i zawsze byc gotowym do skoku.
Aby zyc pelnia zycia trzeba sie najpierw nauczyc sztuki przetrwania, wymagac od siebie poswiecen, ktorych nikt inny nie moglby ci narzucic, po czym powiedziec sobie w oczy, ze sama mozliwosc przetrwania jest laska nieba pozwalajaca radowac sie zyciem.
Aby zyc -Boze wybacz! -trzeba spogladac ku wiecznosci i wciaz wmawiac sobie ze nic nie konczy sie ostatecznie.
Aby Zyc trzeba kochac i byc kochanym, byc wdziecznym za wszytko co otrzymujesz, z niepewnosci zas uczynic swoj jedyny pewnik.
Jesli natomiast ogarnie cie zwatpienie, pamietaj ze musisz zrobic to, po co sie urodziles: niestrudzenie szukac zycia, szukac jeszcze raz szukac sensu zycia.
Aby zyc , nie wolno bowiem nigdy przestac wierzyc ze niemozliwe jest MOZLIWE!”


Dziekuje ....
za kolejny dzien mi ofiarowany,
za usmiech na mojej twarzy
za wszytkich cudownych ludzi ktorym jestem otoczona
za znalezienie mojej malej ksiazeczki
za wyrzucenie wszytkich niepotrzebnych rzeczy
za koszule nocna ktora postanowilam zatrzymac:)
za Karoline  bez ktorej dzisiejszy dzien bylby o wiele trudniejszy!