środa, 1 września 2010
KOCHAJ BLIŹNIEGO SWEGO JAK SIEBIE SAMEGO....
"Kochaj bliźniego swego jak siebie samego " uczyli nas tego od małego nasi rodzice, dziadkowie , księża i nawet politycy. Uczyli nas od zawsze by kochać innych, nadstawiać policzki , czcić matkę swoją i ojca swego. Dawać , rozdawać, ofiarowywać. Ja pytam się was: jak mogę dać coś czego nie posiadam?
Uczycie nas by kochać bliźniego , zapominacie jednak by nauczyć nas jak kochać siebie samych. Jeszcze raz pytam: dlaczego stawiacie nas przed zamknietymi drzwiami bez klucza w ręku i latami karcicie za to , że nie potrafimy ich otworzyć? Od małego uczycie nas jakimi być: "nie płacz publicznie bo nie wypada", " nie garb się " , " nie śmiej się na głos", " nie krzycz", " bądź lekarzem" , " nie bądź poetą". Mówicie jak chodzić, co jeść, w co się ubierać i jak kochać. Dając te rady dajecie do zrozumienia , że nic co robimy w chwili obecnej nie jest wystarczająco dobre. Każda interakcja od najmłodszych lat jest rozkazem, instrukcją, korektą obecnego postepowania. Więc co robimy my? My już od najmłodszych lat ustawiamy się na bieżni życia w pogoni za tą "perfekcją" przez was namalowaną. Zaprogramowani od małego by dążyc po to co najlepsze. Najlepsze dla nas czy najlepsze dla was , pytam? I czy cokolwiek może w zyciu być najlepsze? Każda rzecz we wszechświecie jest indywidualna , nie ma swojego identycznego odpowiednika. Każdy z nas jest inny i wyjątkowy, IDEALNY w swojej naturalnej postaci. Perfekcyjni Tu i teraz bez potrzeby dążenia do doskonałości, ponieważ doskonałość była nam ofiarowana odkąd wydaliśmy pierwszy oddech, czekamy na waszą akceptację. Tak jak nie ma na świecie dwóch identycznych drzew tak nie ma dwóch identycznych istot ludzkich. Nawet bliźniacy mają indywidualne dla siebie cechy charakteru . Gdy zapytam sie was : "Co jest lepsze gruszka czy stolik "? , zaśmiejecie się pewnie i powiecie , że nie można tych dwóch rzeczy do siebie porównać. "Przecież to zupełnie dwie inne rzeczy" , powiecie , "jedno to owoc drugie to mebel". Jednak gdy zapytam się , kto jest lepszy ty czy twój brat/siostra, nie będę musiała długo czekać na odpowiedź . I jestem pewna , że lista za i przeciw będzie długa. Życie wysłane ciągłymi i nieustannymi porównywaniami. Od małego walczymy o to czego nie mamy, zachowujemy się jakby natura zrobiła nam psikusa i dała wszytko to czego nie chcieliśmy: piegi na nosie, kręcone włosy, niski wzrost...
Od najmłodszych lat uczymy się życ w pogoni i w poszukiwaniu. Nigdy jednak tak naprawdę nie wiemy gdzie biegniemy i czego szukamy. Nawet gdy ustalimy sobie jakieś konkretne gole, gdy jakimś cudem jesteśmy w stanie sprostać oczekiwaniom naszych rodziców, małżonków czy sąsiadów my wciąż nie przestajemy biec , nie przerywamy ciagłych poszukiwań. Ciągle wynajdujemy nowe cele do osiągnięcia , wyższe poprzeczki do przeskoczenia. Czego szukasz pytam?
W jednej z książek przeczytałam historię o kobiecie , która biegała w tą i z powrotem , zataczała kręgi na chodniku , klęczała i wstawała , klęczała i wstawała. Jej dziwaczne zachowanie wskazywało na to ,że ta " opętana " biedaczka czegoś szuka. "Czego szukasz?", zapytali przechodni. " Aj szukam!" odpowiedziała kobieta. " Czego szukasz ?", zapytali ponownie. "Aj o co wam chodzi ? Poprostu szukam ." Jednak przechodni zaintrygowani po części dziwnym zachowaniem kobiety postanowili się nie poddać i zapytać jeszcze raz. " czego szukasz , jak nam powiesz to ci pomożemy." Zdenerwowana już w tym momencie kobieta odkrzyknęła, " Co to za różnica czego szukam , poprostu szukam! NIech będzie , że klucza szukam , zadowala was to"? Po godzinie wspólnych poszukiwań, jeden z ludzi zapytał ponownie, " Pamiętasz może w którym dokładnie miejscu go zgubiłaś. powierzchnia ta jest tak wielka , że możemy tego klucza miesiącami tu szukać". Kobieta ponownie rozdrażniona odburknęła: " O co wam chodzi z tymi pytaniami i odpowiedziami. W domu go zgubiłam , pasuje wam to"? Ludzie zdziwieni spojrzeli na siebie i wykrzyknęli : " jeżeli go zgubiłaś w środku domu to dlaczego go szukasz na zewnatrz? " Bo w środku jest już za ciemno by go szukać", odprysknęła.
To czego szukamy jest w środku, jest z nami od poczatku naszych dni, zawsze tam dla nas dostępne. Idealność w każdym tego słowa znaczeniu, " najlepszość" , której tak bardzo szukamy, czeka cierpliwie aż ją odnajdziemy. Proszę. Nie! Błagam , nie pozwól by czarna ciemność to przytłoczyła. Nie szukaj na zewnątrz tego co jest w śroku. Nie ma takiej potrzeby. A co najważniejsze nie ma możliwości by to na zewnątrz znaleźć.
Przestań biec proszę , odpocznij , nie słuchaj innych , usiądź w ciszy i posłuchaj siebie. Osho w jednej ze swoich książek powiedział, " Nikt nie może powiedzieć niczego o tobie. Cokolwiek ludzie mówią , mówią o sobie. Odnajdź swoje prawdziwe centrum. Fałszywe centrum jest zależne od innych, starasz sie ich zadowolić. Starasz się być godny szcunku, nieustannie dekorując swoje ego. To samobójstwo!" Przestańmy żyć życiem innych ludzi , spełniać marzenia bliskich, pomagać im osiągnąć to czemu sami nie byli w stanie podołać. Jeszcze raz podeprę się słowami Osho , który powiedział , " Życie nie jest problemem do rozwiązania , tylko tajemnicą , która należy przezyć".
"Kochaj bliźniego swego jak siebie samego " , mówicie. A ja pytam : "jak może ślepy przeprowadzić niewidomego przez ulicę?" Oślepieni , spędzamy nasze cudowne dni na błędnym dreptaniu po cudzych ścieżkach życia. Przestań już proszę , nie marnuj ani chwili więcej. Pokochaj siebie , bo bez tego nie możesz pokochać innych i nie możesz być pokochanym , nie możesz nic ofiarować i nie możesz nic otrzymać. Jak możesz dać coś czego nie posiadasz i jak możesz cieszyć się czymś ci ofiarowanym skoro nie wiesz jak tego użyć. Czymże jest najlepszy samochód gdy nie potrafisz nim jeździć , najcudowniejsza książka gdy nie potrafisz czytać, najwspanialszy małżonek gdy nie potrafisz go kochać? To tylko bezużyteczne zabawki w ręku bezbronnego dziecka . Dziecka , które zostało bezwiednie pozbawione inkstyntu , ograbione z miłości do siebie samego, jedynego i niezbędnego narzędzia potrzebnego mu by zbudować mury życia.
Odzyskaj go , odnajdź swoje zagubione dziecko, ono pamięta, wciąż tam na ciebie czeka , cierpliwe i kochające przyjmie cię z otwartymi rękoma, pomoże zrozumieć, odpowie na wszytkie dręczące cię pytania, nauczy na nowo tego co zostało ci odebrane. Kolejny mędrzec o imieniu Jezus powiedział: " Jeśli nie staniecie się dziećmi nie wejdziecie do Królestwa Bożego".
Bądź egoistą nie samolubem , to wielka róznica. Egoista kocha siebie i akceptuje takim jakim jest , z piegami na nosie i szerokimi ramionami, egoista zna siebie i zna swoje dziecko , egoista nie patrzy na to co inni powiedzą, nie pozwala demonom przeszłości stać się jego przyszłością. Egoista żyje dniem dzisiejszym teraźniejszym, kocha każdą chwilę taką jaka jest. Akceptuje to co posiada i słucha tylko jednej osoby: swojego wewnetrznego dziecka. Egoista nie boi sie być piekarzem , choć nie jeden się z niego przez to śmieje. Egoista kocha piec, piecze dniem i nocą, a jego wypiekami cieszą się wszyscy dookoła i wszycy się pytają jaki jest jego sekret , dlaczego jego wypieki są "najlepsze" . Egoista wie , że nic w życiu nie jest "najlepsze". Egoista to bogacz przepelniony miłością , który nie może się doczekać by się nią z innymi podzielić.
"Kochaj bliźniego swego jak siebie samego" , mówicie . A ja wam odpowiadam : " kochaj siebie samego byś mógł pokochac bliźnego swego."
Ze specjalną dedykacją dla Iwony, ukochanej koleżanki Malwiny i całej reszty naszej rodzinki oczywiście:)