Kochani wielu z was mnie pyta co czytam i skąd biorę swoje inspiracje. Dlatego też postanowilam co najmniej raz w tygodniu dzielić sie z wami moimi ulubionymi książkami. Dziś Anthony de Mello, "Wezwanie do miłości".
BĄDŹ WOLNY OD OPINII INNYCH LUDZI
Nauczycielu, wiemy, że słusznie mówisz
i uczysz, i nie masz względu na osobę,
lecz drogi Bożej w prawdzie nauczasz.
(Łk 20,21)
"Przypatrz się swemu życiu i zobacz, jak jego pustkę wypełniłeś innymi ludźmi. W konsekwencji dusisz się nimi. Zauważ jak oni kontroluja twoje zachowanie poprzez akceptację albo wyrazy dezaprobaty. Dzięki swej obecności łagodzą poczucie osamotnienia; podnoszą cię na duchu przez pochwały i stają się przyczyną rozpaczy poprzez krytykę i odrzucenie. Przyjrzyj się sobie uważnie i zobacz jak prawie każdy moment swego życia poświęcasz na zjednywanie sobie ludzi, na pochlebianie im, i to niezależnie od tego, czy są to żyjący czy zmarli. Żyjesz według ich norm, zgodnie z ich standardami, szukasz ich towarzystwa, pragniesz ich miłości, boisz się, by cię nie wyśmiali, tęsknisz za ich poklaskiem, potulnie poddajesz się narzuconym wyrzutom sumienia; przeraża cię myśl o postępowaniu wbrew modzie czy to w sposobie ubierania się, mówienia, postepowania, czy nawet myślenia.
Zauważ, że nawet kiedy kontrolujesz innych, jesteś od nich zależny i przez nich zniewolony.
inni ludzie tak dalece stali sie częścią twego bytu, że nawet nie jesteś w stanie wyobrazić sobie życia bez ich nieusatnnej kontroli. Jest faktem, że zdołali ciebie przekonać, iż gdybyś kiedykolwiek uwolnił się od nich, to staniesz sie wyspą-- samotną, ponurą, bez miłości. Tymczasem prawda wygląda dokładnie odwrotnie. Jakże możesz kochać kogoś któ cię zniewolił? Możesz tylko pożądać, potrzebować, być zależnym, bać się i być
kontrolowanym. Miłość można spotkać tylko tam, gdzie NIE MA LĘKU I GDZIE PANUJE WOLNOŚĆ..."
BĄDŹ WOLNY OD OPINII INNYCH LUDZI
Nauczycielu, wiemy, że słusznie mówisz
i uczysz, i nie masz względu na osobę,
lecz drogi Bożej w prawdzie nauczasz.
(Łk 20,21)
"Przypatrz się swemu życiu i zobacz, jak jego pustkę wypełniłeś innymi ludźmi. W konsekwencji dusisz się nimi. Zauważ jak oni kontroluja twoje zachowanie poprzez akceptację albo wyrazy dezaprobaty. Dzięki swej obecności łagodzą poczucie osamotnienia; podnoszą cię na duchu przez pochwały i stają się przyczyną rozpaczy poprzez krytykę i odrzucenie. Przyjrzyj się sobie uważnie i zobacz jak prawie każdy moment swego życia poświęcasz na zjednywanie sobie ludzi, na pochlebianie im, i to niezależnie od tego, czy są to żyjący czy zmarli. Żyjesz według ich norm, zgodnie z ich standardami, szukasz ich towarzystwa, pragniesz ich miłości, boisz się, by cię nie wyśmiali, tęsknisz za ich poklaskiem, potulnie poddajesz się narzuconym wyrzutom sumienia; przeraża cię myśl o postępowaniu wbrew modzie czy to w sposobie ubierania się, mówienia, postepowania, czy nawet myślenia.
Zauważ, że nawet kiedy kontrolujesz innych, jesteś od nich zależny i przez nich zniewolony.
inni ludzie tak dalece stali sie częścią twego bytu, że nawet nie jesteś w stanie wyobrazić sobie życia bez ich nieusatnnej kontroli. Jest faktem, że zdołali ciebie przekonać, iż gdybyś kiedykolwiek uwolnił się od nich, to staniesz sie wyspą-- samotną, ponurą, bez miłości. Tymczasem prawda wygląda dokładnie odwrotnie. Jakże możesz kochać kogoś któ cię zniewolił? Możesz tylko pożądać, potrzebować, być zależnym, bać się i być
kontrolowanym. Miłość można spotkać tylko tam, gdzie NIE MA LĘKU I GDZIE PANUJE WOLNOŚĆ..."